Ostatnie dni

Ostatnie dni miałam stosunkowo bardzo zajęte.
W sobotę byłyśmy z babcią na spacerze. Pojechałyśmy autobusem na płocką starówkę.
Dawno tam nie byłam.
Bardzo lubię to miejsce – odgłosy miasta, spacer po tumach, wiatr, który wieje od Wisły, odgłos zegara na ratusu, no i te zapachy, wydobywające się zróżnych restauracji.
Z babcią oczywiście spacerowałyśmy po tumach, siedziałyśmy na ławeczkach i rozkoszowałyśmy się świeżym powietrzem.
Całe 2 h spędziłyśmy na starówce i o godz. 15 poszłyśmy w stronę domu. Najzabawniejsze było to,że opuszczałyśmy te tereny w godzinę Bożego Miłosierdzia – w Płocku mamy przecież sanktuarium.
w sumie spędziłyśmy na powietrzu 3 godziny.
W niedzielę zaś pojechaliśmy z rodzinką za miasto na rybkę, więc znowu na powietrzu.
Dziś natomiast dużo rozmawiałam z Kają, byłam na zakupach w kauflandzie, w rosmannie i w herbapolu, a potem piekłam chleb.
I tak w skrócie wyglądały moje 3 dni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink