Robię ten wpis, bo mam doła i myślę sobie, że, jak napiszę parę rzeczy, za które jestem wdzięczna, to mi się humor poprawi, chociaż na chwilę, bo przecież każdy z nas ma chociaż 3 takie rzeczy, za które jest wdzięczny.
A więc- jestem wdzięczna za to, że:
mam kochającą rodzinę, zwłaszcza babcię,
że mam dach nad głową i swój pokój,
że padał deszcz i jest na dworzu świeże powietrze i, że pachmie zielenią,
że rozwijam się duchowo,
że doświadczam Boga,
że w ogóle mam ciekawe przeżycia mimo, że pozornie nic się u mnie nie dzieję,
że gram na pianinie,
że śpiewam,
że moje ciało, choć słabe, pozwoliło mi na zdobywanie wiedzy o sobie.
No i coś tam by się znalazło może jeszcze więcej, ale widzę, że już jest lepiej.
Zapraszam do pisania w komentarzach o tym, za co jesteście wdzięczni :D.
Dokładnie :D.
A właśnie sobie, ewentualnie ludziom wokół, bo przecież jest kowalem własnego losu. Druga ewentualność to wdzięczność losowi, czyli w praktyce jakby Bogu. Tylko losu się nie czci.
Zgadza się. To w takim razie – komu lub czemu ma być wdzięczny ateista? Sobie, ale przecież sam siebir nie stworzył, a jednak jest jakaś siła, która nie zważa na to czy jest ateistą, czy też nie i w nim działa. no, ale tu już kwestia indywidualnych doświadczeń się kłania.
Ateista powie Ci co innego.
nie zgadzam się, że na Boga nie mamy wpływu, bo możemy Go przecież o coś poprosić, no i przecież my też dzięki Niemu istniejemy i możemy myśleć i kreować swój los, więc sobie nie możemy być wdzięczni.
No tak, na Boga też. Ale już na swoje życie tak, a wtedy wdzięczni możemy być samym sobie i ewentualnie ludziom otaczającym.
No, na Boga też nie mamy, jakby nie patrzeć
Zależy, czy ktoś założy, że Bóg istnieje, a los to nie jest coś, na co mamy pełny wpływ.
Jak zwał, tak zwał – jedno i to samo :D.
Dobre pytanie. Albo Bogu, albo losowi, albo po po prostu życiu.
A Ty, Zuzanno, komu jesteś wdzięczna?
Masz rację, więc mogę powiedzieć, że Bogu.
Ale powiedz… Komu Ty jesteś wdzięczna? Bo wdzięczność powinna wszak mieć jakiś kierunek.
Że coraz więcej we mnie radości od pewnego czasu, że mam spokojne, wygodne życie, niemal takie, jakiego chcę.
ja tam niewiem.
Za kochaną córkę i czasem denerwującego, ale kochanego męża.
za to, że mam wspaniałą córkę i kochającego męża