O tym, jak w Boże ciało pojechałam na konie do Grodziska

Tak o tym marzyłam i miałam tam być we wtorek, ale nic z tego nie wyszło, tzn. we wtorek nie wyszło, ale za to w czwartek – i owszem. A było to tak: mama zadzwoniła najpierw do babci, że jedziemy do pałacyku w Nieborowie, no, ale potem zadzwoniła do mnie, z pytaniem, czy chcę jechać… Czytaj dalej O tym, jak w Boże ciało pojechałam na konie do Grodziska

EltenLink