Moja przygoda z muzyką – wstęp

Chciałabym tu napisać, czym dla mnie osobiście jest ta dziedzina sztuki.
Otóż zajmowała ona zawsze i nadal zajmuje dużo miejsca w moim życiu, choć teraz w innym tego słowa znaczeniu, niż to miało miejsce kiedyś.
Muzyka jest dla mnie naprawdę piękną dziedziną sztuki – rozwija mózg, jest dla mnie naprawdę odskocznią od codzienności, formą relaksu, formą medytacji, nauką uważności, zresztą, jak wszystko ostatnio :D.
Nie komponuję co prawda, ale samo granie, czy śpiewanie cudzych utworów też przecież może być formą twórczego myślenia, bo jest wiele sposobów interpretacji danego dzieła.
Były momenty, że nienawidziłam grać, czy śpiewać, ale o tym później.
Przecież kochankowie też się mogą nienawidzić, a muzyka jest właśnie takim moim kochankiem.
W każdym bądź razie ostatnio doszłam do wniosku, że przestaję już myśleć o zawodowym uprawianiu tej dyscypliny, a to dlatego, że, jak zaczęłam we własnym zakresie się jej uczyć – chodzi głównie o fortepian, to wiele błędów, które popełniałam w graniu, zaczęło się po prostu "rozpływać".
Być może musiałam do tego zwyczajnie dojrzeć, a może zbytnio denerwowałam się tym, co powiedzą nauczyciele albo byłam zbyt zmęczona i chora i być może, że za dużo paradoksalnie pracowałam.
Wszystko wyjaśni się, jak napiszę o swoich przygodach z tą dziedziną sztuki, bardzo kochaną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink