Jakie to życie trudne, dziwne…
Ludzie rozmawiają,
mają swoje grupy…
Towarzystwa wzajemnej adoracji…
A ty, człowieku –
zostajesz sam…
Potrzebujesz przyjaciela,
bo rodzina nie rozumie,
bo choroby..
A Bóg jest z tobą…
I pomaga…
Ale właśnie dlatego –
cię atakują –
moce złe…
I usiłują strącić wprost do piekła bram…
A sęk w tym,
żeby stawiać czoło trudnością swym..
I, żeby w chorobie i przeciwnościach odnaleźć –
Nadzieję…
Ja też, niestety. Jak chcesz, to pogadamy o tym na privie.
coś w tym jest. Ja jak tobie kiedyś tam mówiłam prawie byłam opętana i dobrze wiem co masz na myśli jeśli też chodzi o grupy, podgrupy noi kułka wzajemnej adoracji