O tym, jak było w Ciechocinku

Witam!
Chciałabym wreszcie napisać o swoim wyjeździe do Ciechocinka.
Mówię "wreszcie", bo miałam dawno to zrobić, ale ciągle mi coś wyskakiwało.
A przecież ten wpis jest dla mnie bardzo ważny, ponieważ dzięki niemu mogę znowu przeżyć wszystko jeszcze raz. Mogę też podzielić się z innymi swoimi pozytywnymi wrażeniami, który wywarł na mnie ten pobyt.
Dlaczego jest on dla mnie tak ważny?…
Ano dlatego, że dawno nigdzie nie wyjeżdżałam – ostatnio byłam również w Ciechocinku w 2020 r., ale tamten wyjazd był nie zbyt udany, bo źle się czułam ze względu na gluten.
A teraz opowiem trochę o obecnym pobycie w CIechocinku.
Otóż pojechałam tam w zeszłą środę z babcią. Mama nas zawiozła.
Miałyśmy jechać w czwartek, ale pojechaliśmy dzień wcześniej, bo zmarł teść mojej cioci, – siostry mojej mamy.
Moja rodzicielka pojechała na pogrzeb, więc dlatego właśnie zawiozła nas dzień wcześniej
Pierwotnie miałyśmy być zakwaterowane gdzie indziej, ale okazało się, że były tam dla nas złe warunki, a mianowicie pokój, w którym miałyśmy mieszkać, znajdował się na 2. piętrze, nie było tam windy i wchodziło się po strasznie stromych schodach, a przecvież babcia nie dałaby rady po nich iść.
Poza tym – wszędzie było daleko i nie było tak naprawdę gdzie zjeść obiadów i kolacji (śniadania miały być w pensjonacie, w którym miałyśmy mieszkać, a obiady i kolacje miałyśmy kupować sobie same)
I jeszcze jedno – nikogo nie było, żeby nas przyjął podczas naszego zakwaterowywania.
.
Co się zaś tyczy jeszcze jedzenia, to też tam nie było za bardzo możliwości diety bezglutenowej.

Tak więc początkowo mama chciała nas zabierać z powrotem do Płocka, a ja się rozpłakałam. Zrobiło mi się przykro, że znowu nigdzie nie wyjedziemy i będziemy siedzieć w domu.
Ale mama postanowiła jeszcze, że pojedziemy jeszcze do jakiegoś sanatorium.
Zaczęłam się modlić, żebyśmy jednak zostały w Ciechocinku, no i udało się.
Jeśli zaś chodzi o tamten pensjonat, to mieliśmy szczęście, bo pani, która nas tam zakwaterowała, nie wzięła od nas pieniędzy za tżą jedną dobę pobytu, a miała takie prawo.
Wylądowałyśmy w rezultacie w sanatorium o nazwie "łączność", gdzie akurat była promocja – zapłaciłyśmy chyba 2400 zł. za pobyt, w którym były wliczone 3 posiłki i 12 zabiegów na głowę.:D
I dieta bezglutenowa też była. Tak więc wyszłyśmy na tym dużo lepiej, a pobyt trwał do wtorku.
Jedyny problem to taki, że, gdybym miała orzeczenie, no i babcia też, to nie musiałybyśmy dopłacać za dietę.
Pobyt uważam za bardzo udany.
Jedyne niedogodności to jedzenie (beztłuszczowe, z małą ilością przypraw). Jedynie śniadania były dobre.
Druga niedogodność, z którą ja osobiście się zmagałam, to ta, związana z topografią apartamentu, w którym się znajdowałyśmy – miałam trudności w odnalezieniu się tam i dopiero pod koniec pobytu trochę lepiej zaczęłam się orientować w pokoju.
Na wyjeździe pogorszyło mi się poczucie światła, które zaczęło mi się naprawiać.
Poza tym wszystko było ok. – chodziłyśmy pod tężnie, 2 razy byłyśmy na lodach i spełniło się też moje narzenie o wypiciu świeżego soku – okazało się, że pod tężniami takie sprzedawali.
No i można tam posłuchać fajnej muzyczki i się odchamić.
Nie obyło się też bez przygód – któregoś dnia zmoczył nas deszcz i wracałyśmy rykszą do domu.
Co do zabiegów, to miałyśmy masaż, masaż ręczny, masaż wodny, masaż wibracyjny i borowinę.
W dodatku przez ostatnie 3 dni piłam latte z rana, bo się zorientowałam, że jest taka możliwość, więc, czemu nie skorzystać?:D
Tym bardziej, że mi dobrze robiła.
W ogóle miałyśmy świetną obsługę – panie mi mówiły na śniadaniu, co jest, z niczym nie było problemu.
I stwierdzam jedno – że ciechociński klimat nam służy.
Jeśli chodzi o mnie, to nie posypiałam, jak zwykle, nie miałam zawalonego nosa, nie bolało mnie tak gardło i w ogóle miałam energię.
Babcia też widziałam, że się tam dużo lepiej czuje – że nie ma takiej depresji, że mniej ją boli noga i kręgosłup, ale to też efekt zabiegów i tego, że nic nie robiła, że inaczej myśli, że nie ma takiej depresji, jak w Płocku.
Uważam więc, że wyjazd był bardzo udany.

Jeden komentarz

  1. Fajnie, że wam się podobało i że wyniosłyście coś z tego wyjazdu. Często zmiana miejsca pobytu na jakiś czas daje dobre efekty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink