Dzisiaj śniło mi się, że przyszli do nas elektrycy, o których wczoraj wspominałam, ale razem z nimi przyszły też jakieś 3 dziewczyny.
W tym śnie próbowali się do mnie dobrać.
Nie wiedziałam, co zrobić, ale ktoś mi powiedział, że w Łodzi znajdę drzewo probiotyczne, które mnie przed nimi ochroni i, które ma wiele właściwości leczniczych.
Muszę tylko pojechać do Łodzi, do mojej byłej szkoły muzycznej, żeby je zdobyć.
Oczywiście zaraz po tym znalazłam się w tej szkole.
Siedziałam w jakiejś małej sali ze starym fortepianem i pojawiła się tam p. Lidia – moja pierwsza nauczycielka fortepianu z Płocka, która grała ze mną jakieś utwory, bo czekałyśmy na lekcję z panią, która mnie potem uczyła w Łodzi.
Bałam się, jak to będzie, bo ja przecież dawno nie grałam.
Pani się nie zjawiła, ale dostałam nasiona tego dziwnego drzewa.
Były w kształcie jagód i okazało się, że mają bardzo duże właściwości lecznicze – pomagają na oczy i wytwarzają bakterie probiotyczne.
Wystarczy, że zasadzę je u siebie w domu.
Potem przeniosłam się znowu do swojego mieszkania i zasadziłam to drzewo na dywanie w dużym pokoju.
Potem się obudziłam, bo weszli ci elektrycy, a babcia mnie nie obudziła, bo chyba nie chciała, a, jak weszli do pokoju, to kazała mi dalej leżeć, a ja się zdenerwowałam, że, co oni sobie pomyślą?..
No i ten starszy też powiedział, że: "Dziewczyna sobie śpi, a my ją będziemy budzić"..
Leżałam tak zdezorientowana, i przysłuchiwałam się temu, co robią.
Ostatecznie jednak wstałam, bo zmusił mnie do tego pełen pęcherz.
potem napiłam się wody, ubrałam się w łazience i uczesałam, a potem wypiłam kawę z trzema żółtkami, ze śmietaną 30% i mlekiem skondensowanym, po której ostatecznie się obudziłam.
Wypiłam taki wielki kubek i powiem, że wyszła super.
Mam kawiarkę i od niedawna nauczyłam się, jak się taką kawę robi, żeby nie była zanadto przepalona.
Trzeba po prostu wlać gorącej, ale nie wrzącej wody (kiedyś wlewałam zimnej), a potem gotować na średnim ogniu.
Jeśli chodzi o elektryków, to babcia początkowo nie była zadowolona, że jej kują i, że odkręcają gniazdko u mnie w pokoju, ale, ostatecznie naprawili to, co mieli naprawić.
Okazało się, że po prostu poszła stara instalacja, a raczej część, która nie była robiona, bo tylko część została wyremontowana.
Teraz wszystko działa.
Na koniec panowie posprzątali wszystko.
Pragnę tutaj opowiedzieć dość zabawną historię – ten starszy pan spytał się mnie, "Czy mogę prosić jakąś szczotkę, słońce?" i w tym momencie zapaliła mi się w głowie czerwona lampka z powodu snu, który miałam wcześniej.
Powiedziałam, że ja akurat nie wiem, bo sama tego nie używam.
Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.
Sadzenie drzewa na dywanie przebiło wszystko. You made my night! 😀
Elektryka prąd nie tyka 😀
Różnie bywa.