dziś śniło mi się, że mój brat udzielał prywatnych lekcji kształcenia słuchu dzieciom.
Byłam świadkiem, jak za każdą złą odpowiedź bił te dzieci i krzyczał na nie, aż mama zwracała mu uwagę, że, jak on może je tak traktować.
Nie przyniosło to jednak skutku.
Pomyślałam sobie, że mogłabym te dzieci uczyć dużo lepiej, niż mój brat, gdyby nie brak wzroku, który mi to uniemożliwiał.
Potem śniło mi się, że byłam gdzieś nad morzem w jakimś ośrodku z moją panią tyflopedagog, która mnie kiedyś uczyła.
Rozmawiałyśmy sobie o czymś i nagle ta pani postanowiła mnie zabrać w inne miejsce tego ośrodka.
W tym celu pojechałyśmy windą do pomieszczenia, gdzie okazało się, że szczepią na koronawirusa.
Powiedziałam, że ja się nie zaszczepię, ale p. Kasia zaczęła mnie przekonywać, że dostanę za to jakieś zwroty pieniędzy, a ja i tak się nie zgodziŁAM, ale usłyszałam, jak pielęgniarka, która szczepi, udzielała komuś informacji na temat poszczególnych szczepionek, którymi akurat szczepili (wyszło masło maślane, ale nie wiem, jak to inaczej powiedzieć😀).
Postanowiłam więc, że zasięgnę informacji na ich temat i, być może jednak zdecyduję się na ten krok.
Kiedy ta osoba odeszła, poszłam do pielęgniarki i zaczęłam jej mówić, że chcę zadać jej kilka pytań na temat szczepionek.
Była bardzo miła i nawet mnie przytuliła, zaczęła też wychwalać poszczególne szczepionki.
Znowu postanowiłam, że się nie zaszczepie, bo nie wiadomo, jakie to będzie miało konsekwencje zdrowotne w przyszłości, a nie chcę popsuć sobie tego, co wypracowałam.
Postanowiłam jednak, że, zanim podejmę decyzję o zaszczepieniu, sprawdzę sobie tą szczepionkę, czy akurat na mnie podziała (w realu nauczyłam się tego, a właściwie nauczył mnie mój lekarz).
Poprosiłam więc panią, żebym mogła dotknąć tej szczepionki, którą miałam być zaszczepiona.
Chętnie na to przystała i dała mi do ręki ampułkę z "lekiem" i dotkmnęła nawet mojej szyi igłą. Przestraszyłam się, że wykryła mój podstęp i, że zrobi mi zastrzyk w szyję, jednak igła nie przebiła skóry.
Kiedy wzięłam do ręki ampułkę z substancją, poczułam, że mi ciąży, co oznaczało, że szczepionka może być nieskuteczna, a nawet mi zaszkodzić.
Powiedziałam więc, że dziękuję bardzo, ale się nie zaszczepie i opuściłam pomieszczenie, a potem się obudziłam.
Możliwe.
No i właśnie słyszałem, że prowadzenie takiego sennika wzmacnia tą możliwość pamiętania przyszłych swoich snów.
Takżespoko jak najbardziej
No, może jesteś zbyt zmęczony, żeby pamiętać?…
Ja prowadzę, bo te sny są zbyt ciekawe, żeby ich gdzieś nie umieścić 😀
Ja nie pamiętam 99,99 procent swoich snów. Ale z drugiej strony nie prowadzę sennika
niezłe.