Jezus

Jezu…
Chcę, żebyś teraz przyszedł i zajął się moimi sprawami.
– Jestem przy tonie, lochana, cierpię z tobą, współczuję i – kocham.
Zajmę się wszystkim.
Będziesz zdrowa, ale przez chorobę też cię przeprowadzę.
– Jezu! Martwię się, bo w domu nie rozumieją i w ogóle…
– Spokojnie. Wszystkim się zajmę.
Daj mi działać.
Ci, których kochasz, będą ocaleni.
Twoi przyjaviele pomogą tobie, a ty im pomożesz…
Wszystko się ułoży, skarbie…
A teraz zamknij oczy i odpocznij we mnie.
Porozmawiam ze wszystkimi i załatwię za ciebie wszystkie twoje sprawy.
Jesteś teraz zmęczona.
Wiem o tym…
Nie mów niic na temat chorób, czy zmęczenia.
Jeśli potrzebujesz się wyżalić, ześlę ci oczywiście odpowiednią pomoc, ale nie zapominaj, żeby zwracać się do mnie ze wszystkim.
Odpuszczaj emocje…
A, jak nie dasz rady, to przyjdź do mnie…
kieruj się na Boga, a relacje z ludźmi poprawią się.
Jestem twoim bratem i jestem z tobą.
O rodzinę też się nie bój, nie bój się o mamę, czy babcie.
Staraj się nie denerwować na nie, bo, przecież wiesz, że to szatan próbuje cię zwieść z twojej dobrej drogi.
Nie bój się mamy i babci…
Ja jestem z tobą…
Będziesz szczęśliwa.
Kocham cię tak, jak ukochałem każdego z was.
Błogosławię tobie i wszystkim, którzy z tobą mają do czynienia!
Bądź spokojna
Jezus

4 komentarze

  1. i’m so sorry for commenting in english but yeah, really nice indeed. Sometimes i’m not sure how times would’ve been without him. I’m actually only christian since a little while, but i really don’t regret it. Especially if other people for pray for me, at least for a little while, this really refresh’s and brings up new hopes

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink