Zupa „comisięnawinie” – przepis

Jak pisałam – to moja pierwsza zupa w życiu, którą sama ugotowałam.
Najpierw podam przepis, a potem podzielę się wrażeniami, jak się robi zupę po raz pierwszy mnie jako osobie niewidomej i zielonej w tym temacie :D.
Powiem tylko tyle, że wyszła bardzo smaczna i, co najważniejsze – lekkostrawna.
A zrobiłam ją z tego, co mi wpadło w ręce i w rezultacie wyszedł kapuśniak :D.
A teraz przepis:
Składniki:
Warzywa – 1 ziemniak, kawałek pora, 3 ząbki czosnku, 1 cebula, 1 ziemniak, 3 łyżki kiszonej kapusty, kawałek selera naciowego (można korzeniowy, ale ja jestem uczulona), 1 marchewka, korzeń pietruszki.
Przyprawy: 5 ziarenek pieprzu, 6 owoców ziela angielskiego, 3 listki laurowe, szczypta majeranku, szczypta kozieradki, szczypta imbiru, szczypta kuminu, łyżeczka soli.
Litr wody.
2 łyżki masła klarowanego do smażenia
Mleko kokosowe w puszce – łyżeczka.
Przygotowanie, ważywa obrać, pokroić.
W garnku rozgrzać masło i dodać wszystkie ważywa, oprócz ziemniaków i krótko podsmażyć (1-2 min), a potem zalać 1 l. wody.
Dodać wszystkie przyprawy i ziemniaka. Poczekać, aż zupa się zagotuje, po czym zmniejszyć ogień i gotować jeszcze 2,5-3 h. na wolnym ogniu.
W trakcie można dolewać trochę wody, jeżeli ktoś uważa, że zupa może być za gęsta lub boi się, że woda się wygotuje.
Po ostygnięciu całość zblędować i dodać mleko kokosowe.
Smacznego :D!

Jeden komentarz

  1. Oo, zupa nawinie – nie dość, że może być smacznie i ciekawie, to jeszcze less waste. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink