W tym wpisie jest pokazane, jak sobie ćwiczę na nastrojonym pianinku, m.in., jak improwizuję, a także,, jak odczytuję i "Krakowiaka fantastycznego" I. J. Paderewskiego.
No i oczywiście – jak ćwicze to, co udało mi się odczytać z wielkim mozołem z nut brajlowskich z biblioteki.
Zapraszam do słuchania!:D
I jeszcze dodam, że to i tak niezłe pianino, jak na Legnicę i na, to, że było używane.
No, raczej bym też tego chciała, żeby chociaż 2 lata mi posłużyło, bo, nawet, jak by mnie było stać na kupno, to i tak szkoda trochę byłoby sprzedawać, bo mam do niego sentyment.
To pianino jest ze mną od początku, od kiedy zaczęłam się uczyć grania, czyli od 8. rż.
I jeszcze kupił je mi mój ojciec, który nie żyje, to tym nardziej sentyment jest.
Ważne że jeszcze możesz na nim grać. Mam nadzieję że jeszcze ci będzie służyło
To dobrze, że jeszcze ktoś poza mną to zauważył.:D Ale powiem ci, że i tak widać po nim, że już się zużywa, bo stroiciel to samo powiedział. Nawet teraz, jak gram, to już niektóre dźwięki z powrotem nie stroją między sobą, ale na "zmęczenie materiału" już się nic nie poradzi. A to szkoda, bo do tej pory ładnie trzymało strój.:(
chodziło mi ogulnie o jakość tego pianina po naprawie. Brzmi lepiej.
Ale co konkretnie?
Cód, miód i Malina. Jak mawiał mój tata. Bardzo dobrze to zagrałaś.
Meeega. Cut miót!